środa, 29 maja 2019

Książki dla dzieci uczące oraz poruszające ważne tematy.

Dzisiaj przychodzę do was z nowościami, jakie pojawiły się w ostatnim czasie na rynku wydawniczym, które zachwyciły mnie swoimi walorami edukacyjnymi. Każda z nich jest wyjątkowa,  piękna, poruszająca ważne tematy.



Zacznę od książeczek z serii Dotknij natury, jakie Kapitan Nauka przygotował dla najmłodszych czytelników. Jak dotąd pojawiły się dwie propozycje: Witaj, motylku! oraz Witaj, ptaszku!

Gdy patrzę na te książeczki myślę sobie, że era zwykłych książeczek pomału się kończy. Wydawnictwa, do których dołączył jakiś czas temu Kapitan Nauka, proponują książeczki, które pobudzają sensorykę u dzieci, jednocześnie zachęcając je do zagłębienia się w świat książek.


Sensoryka to nic innego jak odbieranie świata zewnętrznego zmysłami: wzroku, dotyku, słuchu, węchu, smaku. Książeczki Witaj, motylku! oraz Witaj, ptaszku! dzięki przepięknej szacie graficznej oraz formie w jakiej są skonstruowane, pobudzają dziecięcy zmysł wzroku oraz dotyku. W kolejnych książeczkach z tej serii, ja dodałabym jeszcze elementy szeleszczące, tak żeby wprowadzić jeszcze zmysł słuchu.


Skupię się na tym co już proponują te książeczki. Dzięki przepięknym, kolorowym ilustracjom nie wątpliwie zachęcają dziecko do obejrzenia ich, natomiast gdy wzięłam książeczkę do ręki nie mogłam przestać jej głaskać, dotykać tych wszystkich wklęsłości. Niektóre elementy są wycięte tworząc dziury do których można zaglądać, inne składają się z 2 warstw, warstwa poniżej jest z szorstkiego papieru natomiast na zewnątrz jest śliski, obgryziony liść jest chropowaty. Książeczki wspaniale pobudzają zmysł dotyku u dzieci.



Dodatkowo młodzi czytelnicy poznają jak wygląda życie motylka, od jajeczka aż po formę motyla, oraz poznają życie ptaszków rudzików.






Kolejną propozycją jest książka wydawnictwa Polarny Lis pt. Jak oswoić Rysia? Jest to jak najbardziej prawdziwa opowieść dla przyszłych rodziców oraz dzieci mówiąca o rodzicielstwie. Opisuje po kolei, w sposób zabawny, aczkolwiek nie odbiegający od rzeczywistości co się dzieje, gdy na świecie pojawia się Rysio, synonim dziecka.



Książka ukazuje prawdziwe oblicze bycia rodzicem. Mimo, że nie zawiera wielu słów, nie jest obszernym poradnikiem dla rodziców opisującym proces dorastania, to w tej małej ilości słów mieści się bardzo dużo treści, która mnie rozbawiła, zachwyciła, jak w fajny sposób można przedstawić radości, smutki, troski, dumę, ten cały wachlarz emocji, który towarzyszy byciu rodzicem.


Polecam wam tą książkę. Jest wyjątkowa, zabawna ale bardzo prawdziwa.






Kolejną wyjątkową propozycją wydawnictwa Polarny Lis jest książka pt. Cisza!, która opowiada o panu Antonim, który uwielbiał ciszę a nie znosił wszelakich hałasów, które wydobywały się zza okna, hałasów życia.


Pewnego dnia pan Antonii, poszedł do sklepu i poprosił o jakiś specyfik, dzięki któremu już nie będzie słyszał głosów zza okna. Dostał preparat, dzięki któremu zrobił wielką bańkę, która otoczyła jego dom. Przez tą bańkę nie było słychać żadnych hałasów. Pan Antonii czuł się wspaniale przez pierwsze 3 dni. Później zaczęła mu ta niezmącona cisza przeszkadzać. Poczuł się bardzo samotny, ale nikt go nie słyszał. Aż pewnego dnia zauważył go chłopiec. Co się później wydarzyło, czy chłopiec pomógł uwolnić pana Antoniego z bańki tego dowiecie się z książki.


Książka Cisza! opowiada o samotności, natomiast bańka to metaforyczny mur jakim niektórzy ludzie odgradzają się od świata zewnętrznego, nazwanego tutaj melodią życia. Bez tej melodii życia stajemy się smutni, nieszczęśliwi, odosobnieni. Są na świecie ludzie, którzy tak jak pan Antonii cierpią w milczeniu, dlatego warto rozglądać się dookoła, bo być może w naszym otoczeniu również znajduje się taki człowiek, któremu swoją obecnością możemy przywrócić radość życia, wyciągnąć go z samotnej ciszy.

Cisza! to piękna opowieść, która ma za zadanie uwrażliwić nas na samotne, ciche cierpienie innych ludzi, bo samotność nie boli fizycznie, natomiast psychicznie odciska wielkie piętno na człowieku.






Przepiękna, wzruszająca, chwytająca za serce, takimi przymiotnikami mogę określić propozycję wydawnictwa Tekturka pt. Malala i jej czarodziejski ołówek. Jest to opowieść, która naprawdę się wydarzyła, dlatego jest tak wzruszająca i chwytająca za serce. Malala to dziewczynka z Pakistanu. Gdy była małą dziewczynką pragnęła mieć czarodziejski ołówek jak z bajki, którą oglądała, żeby zmieniać świat na lepsze, ale gdy się budziła nigdy nie znajdywała takiego ołówka.


Pewnego dnia, gdy wyszła na podwórko spotkała dzieci grzebiące  w śmieciach, ponieważ Malala mieszkała blisko wysypiska. Zapytała się taty, dlaczego te dzieci grzebały w śmieciach i dlaczego nie chodzą do szkoły. Tata wytłumaczył jej, że muszą pracować, zbierając metal, żeby ich rodziny nie przymierały głodem. Malala była bardzo zasmucona tym faktem i tą myślą, że gdy będzie dorosła nie ma przed sobą perspektyw, ponieważ w jej kraju kobiety nie miały takich samych praw jak mężczyźni.
Któregoś dnia źli mężczyźni z jej stron zabronili dziewczynkom chodzić do szkoły. Malala była odważna i nadal chodziła, ale inne dziewczynki przestały ze strachu. Odważna Malala postanowiła podzielić się ze światem sytuacją kobiet w jej świecie. Pisała listy, udzielała wywiadów, nie poddała się, gdy chciano ją uciszyć. Wieść jak traktuje się kobiety rozeszła się po całym świecie:

Jedno dziecko, jeden nauczyciel,
jedna książka i jeden długopis
- tyle wystarczy, aby zmienić świat 


Czytając tą książkę pomyślałam sobie, jakie to szczęście mieszkać tu gdzie mieszkam, gdzie kobiety mogą uczyć się, pracować, rządzić, spełniać swoje marzenia, po prostu być WOLNYMI.






Tu, a może gdzieś ... wydawnictwa Tekturka to metaforyczne opowiadanie o szukaniu własnego miejsca na ziemi. Głównymi bohaterami są: śrubka,, haczyk i kapsel, którzy razem wybierają się na wędrówkę w nieznane. Po drodze spotykają śrubkę, która się do nich przyłącza. Co się stało, że cała ta gromada postanowiła wyruszyć w podróż? Otóż mała nakrętka czuje się niedoceniona, rozgoryczona dotychczasowym życiem, chce żeby inni widzieli w niej brylant, a nie zwykłą nakrętkę. Taki właśnie był powód podróży. Podczas niej przyjaciele dotarli na łąkę, w której schowali się na noc do pudełka po zapałkach. Tak ich zastała mała dziewczynka, która gdy zobaczyła nakrętkę i śrubkę wpadła w zachwyt, wołając że znalazła diament. Zabrała pudełko z zawartością do domu, gdzie śrubka i nakrętka poczuły się na swoim miejscu. Natomiast haczyk i kapsel poszli w dalszą wędrówkę. To nie było jeszcze ich miejsce.



Tak jak wcześniej pisałam jest to metaforyczne opowiadanie o poszukiwaniu własnego miejsca na świecie, gdzie będziemy doceniani, gdzie będziemy czuli się dobrze i na swoim miejscu. Każdy potrzebuje tego docenienia, jeżeli tak się nie dzieje, czuje się w danym miejscu źle i chce z niego odejść.
Dajmy szukać dzieciom własnego miejsca na świecie, gdzie będą czuli się kochani, docenieni, będą traktowani jak najcenniejsze klejnoty.