czwartek, 20 lutego 2014

Pra pra dziadek - Piotr Ostromęcki


Pra pra dziadek moich dzieci to Piotr Ostromęcki h. Pomian.



Piotr Ostromęcki
ur. 1871 r. zm. 25 listopad 1916



Syn Konstantego, generała-lejtnanta dywizji konnej artylerii w carskiej Rosji, ur. na kijowszczyźnie. Za przykładem ojca uczył się w kijowskim korpusie kadetów, po skończeniu którego został oficerem rosyjskiej armii. Służył w niej około dwudziestu lat, a po uzyskaniu stopnia rotmistrza, podał się do dymisji, przeszedł do cywila, ożenił z p. Swolkieniówną i poświęcił rodzinie oraz gospodarowaniu. Po ślubie w 1901 r. zamieszkał z żoną w dzierżawionym majątku Kuraszowice, w okolicach Kamieńca Podolskiego. W 1903 r. kupił Tomaszowice. Wkrótce rozpoczęła się wojna japońsko-rosyjska (1904), i pierwsze ruchy rewolucyjne (1905). Piotr uznał, że pobyt rodziny w majątku w Tomaszowicach może stać się także niebezpieczny i wynajął obszerne mieszkanie w Lublinie, a w 1913 r. kupił na własność kamienicę czynszową przy ul. Niecałej 4. Rodzina zajmowała tam łącznie 9 pokoi: salon, stołowy, gabinet, gościnny, pokój francuskiej mademoiselle, która uczyła dzieci modnego w tamtych czasach języka, cztery pokoje dziecinne. W wysokiej suterenie był pokój dla dwóch pokojówek, lokaja i kucharki. Tam nocował przybywający na wezwanie z Tomaszowie stangret. Prócz tego, osobno był umeblowany tomaszowicki pałac. Prawdopodobnie, jak przekazuje tradycja rodzinna, wspomagał finansowo działania niepodległościowe.

Powstanie Szkoły Podstawowej w Tomaszowicach jest ściśle związane z osobą Piotra Ostromęckiego. W przeszłości nowy właściciel Tomaszowic musiał być pod dużym wpływem idei pozytywistycznych, ponieważ chciał, żeby prosty lud, zamieszkujący jego dobra, był chociaż w niewielkim stopniu wyedukowany. Być może dlatego w 1911 roku, za własne pieniądze funduje szkołę prywatną, elementarną, początkowo jednoklasową. Na pomieszczenia szkolne przeznacza dwie sale swojego pałacu. Do szkoły zapisuje się pierwszych 40 uczniów.
Piotr Ostromęcki był wspaniałym, uroczym człowiekiem. Wytworny, zawsze słonecznego usposobienia. Niezwykle rodzinnie usposobiony. Zmarł przedwcześnie na chorobę serca i niestety choroba ta stała się udziałem dzieci - Stacha, Janki i Aliny. Był nie tylko mężczyzną pięknym i postawnym, ale również bardzo kulturalnym. Potrafił rozmawiać i porozumieć się zarówno z arystokracją, ziemianami, jak i chłopem. Był oczytany, znał kilka języków i posiadał ogromne poczucie piękna. Pozostawiona przez niego biblioteka liczyła  ponad 5 tys. tomów i zawierała dzieła wszystkich czołowych pisarzy i poetów polskich, francuskich i rosyjskich, komplety najważniejszych czasopism, periodyków, akwareli i grawiur, wszystko w pięknych oprawach, dopasowanych stylem. Gromadził także obrazy i statuetki. Urządził całkowicie dom i mieszkanie w Lublinie i jeszcze pozostawił, oprócz biżuterii matki i żony, piękny komplet złotych numizmatów.


W towarzystwie był człowiekiem czarującym o rzadkiej intuicji politycznej. Podole pozostawił tuż przed rosyjską rewolucją, a kamienicę kupił przed wybuchem I wojny światowej. Niestety żył krótko. Nie dożył nawet pięćdziesiątki, umierając na serce w czasie wojny (w roku 1916). Przed zgonem zdążył wybudować na lubelskim cmentarzu (przy ul. Lipowej) rodzinny grobowiec Ostromęckich.