Co tu robić, aby się nie nudzić. Była plaża, malowanie kredą na chodniku, czytanie książek. Wczoraj dzieci zapragnęły wybrać się na biwak. Znalazłam Kuby stary namiot i wybraliśmy się na biwak :)
Bez mapy na biwak? Oczywiście, że nie. Potrzebna była mapa.
Dzieci musiały przeprawić się przez rzekę śpiewających ryb. Następną przeszkodą był las skaczących jeleni i prostą ścieżką docieramy do obozowiska, gdzie czekał już rozbity namiot :)
Oczywiście dzieci, bardzo dobrze przygotowały się na wyprawę. Wzięły plecaki z prowiantem, jedzeniem oraz inne potrzebne gadżety :)
Oczywiście piesek Asia i ukochany kocyk, też byli na biwaku :)
Zrobiliśmy ognisko, na którym były pieczone kiełbaski. śpiewaliśmy piosenki, były zgadywanki, a gdy zrobiło się ciemno nastał czas opowieści. Oczywiście opowieści o duchach, upiorze z jeziora, a Pati opowiedziała straszną historię różowej wielkiej stopy.
Historyjki okazały się tak straszne, że moje maleństwo uciekało w popłochu z namiotu, w którym miało spać, do swojego łóżka :D
Biwak był super i nawet burza hulająca wokół nie przeszkodziła nam w super zabawie :)